Biskup Marian Florczyk w Światowy Dzień Chorego odprawił mszę świętą i udzielił Sakramentu Chorych w kościele świętego Stanisława w Kielcach
We wtorek, 11 lutego, w rocznicę pierwszego objawienia Matki Bożej w Lourdes, obchodzony jest Światowy Dzień Chorego, ustanowiony w 1992 roku z inicjatywy świętego Jana Pawła II. Ksiądz biskup Marian Florczyk w tym dniu przewodniczył mszy świętej w intencji chorych i cierpiących w kościele świętego Stanisława Biskupa i Męczennika na osiedlu Barwinek w Kielcach. -Jezu bądź uzdrowieniem dla każdego z nas. Daj zdrowie i pomnóż naszą wiarę – mówił w homilii biskup Marian Florczyk.
Biskup kielecki Jan Piotrowski we wtorek sprawował mszę świętą w kaplicy w Hospicjum imienia świętej Matki Teresy z Kalkuty w Kielcach, a o godzinie 15.30 będzie się modlił w Kaplicy Jubileuszowej w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach. Biskup Andrzej Kaleta przewodniczył mszy świętej z udzielaniem Sakramentu Chorych w kaplicy Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, a biskup Marian Florczyk modlił się w intencji chorych i cierpiących w kościele świętego Stanisława na osiedlu Barwinek w Kielcach. Mszę świętą koncelebrowali ksiądz Wiesław Stępień, proboszcz miejscowej parafii oraz ksiądz Jerzy Marcinkowski – proboszcz parafii Chrystusa Króla w Kielcach, ksiądz Józef Knap, proboszcz parafii Wszystkich Świętych w Brzezinach, ksiądz Jerzy Korona – diecezjalny moderator Apostolatu Maryjnego oraz ksiądz Sylwester Robak – dyrektor Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie.
W homilii biskup Marian Florczyk przypomniał, że 11 lutego wspominamy Najświętszą Maryję Pannę z Lourdes, a z ustanowienia świętego Jana Pawła II, od 1992 roku ten dzień jest Światowym Dniem Chorego.
– Przywołanie objawień Najświętszej Maryi Panny w Lourdes budzi u chorych nadzieję na pomoc Boga w chorobie. To w Lourdes działy się i dzieją cudowne uzdrowienia. Uzdrowienia z choroby i z cierpienia. Okazuje się, że choroba świetnie czuje się w człowieku. Przychodzi jak najbardziej nieproszony gość i nie daje się łatwo wyprosić. Jest jak zachłanna księżniczka, która chce zawładnąć całym człowiekiem. Ta księżniczka jest mocna i nieczuła w swej zachłanności. Nie wzruszają jej jęki i łzy bólu. Nie wzrusza ją płacz bliskich chorej osoby. Choroba była i wciąż jest aktualnym problemem każdego z nas. Jest ona od początku świata. Trudno ten problem zrozumieć i wyjaśnić. Pytamy: skąd cierpienie i choroba? Skąd to zło, które niszczy życie człowieka, a przez to szczęście, spokój i radość jego bliskich?
– mówił w homilii biskup Marian Florczyk.
Przyznał też, że dla mnie choroba i cierpienie to wielka tajemnica, a pomocą w jej zrozumieniu jest Jezus. Ten uzdrawiający i nauczający. Odwołał się też do Biblii, do tego, co działo się w Raju, do początku świata i człowieka.
– Słyszeliśmy o tym przed chwilą w pierwszym czytaniu. W nim jest zdanie, które wyjaśnia wszystko: „A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre”. Było dobre, dopóki nie zjawił się zły duch- szatan. Najpierw posłuszną stała mu się Ewa, a potem Adam. Zatem, zostali usunięci ze szczęśliwego ogrodu, z powodu buntu przeciw samemu Bogu – Stwórcy. Ten grzech pierwszych rodziców stał się też przyczyną chorób i innych nieszczęść. Zło w różnej formie się rozlało. Bóg stworzył człowieka do szczęścia, a ten z własnej woli odrzucił to szczęście, wybrał zło. Posłuchał księcia zła. Bóg jednak nie pozostawił człowieka we władaniu tego zła i księcia przewrotnego. Izraelici wierzyli, że Bóg pozostał z człowiekiem cierpiącym. Nie zostawił go w bólu. Biblia ukazuje, że Bóg go opatruje i własną mocą uzdrawia. O tym przekonany był ciężko chory Hiob. W chorobie i wielkim nieszczęściu wyznawał, że Bóg sam uzdrawia i leczy. A kim jest Jezus, posłany przez Boga? Jest Zbawicielem i objawia się jako Lekarz, który uzdrawia z chorób i uwalnia od grzechów. Słyszeliśmy o tym przed chwilą w Ewangelii. Z różnych stron przybywali bądź byli przynoszeni do Jezusa chorzy. Niektórzy prosili Go, by choć „frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć”. On pochylał się nad nimi, uzdrawiał ich i odsyłał wolnymi. Ogarniało Go współczucie i litość. Niestety, przyszedł i na Niego czas cierpienia. Wszystkim chorych, których uzdrawiał, prosił tylko o wiarę w Niego. Wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy – mówił. A jakie polecenie zostawił swoi uczniom? Jezus rozesłał uczniów mówiąc im, by wzywali do nawrócenia, wyrzucali złe duchy, namaszczali olejem chorych i uzdrawiali ich. I oni tak czynili. Apostołowie szli z tą posługą do chorych
– mówił dalej w homilii biskup Marian Florczyk.
Przy namaszczeniu poświęconym olejem kapłan wypowiada takie słowa: „Pan, który odpuszcza ci grzechy, niech cię wybawi i łaskawie podźwignie”.
– Chory potrzebuje tego podźwignięcia przez Jezusa. Wielu jest przygnębionych, osamotnionych, a niekiedy i przez najbliższych opuszczony. W tym sakramencie to Jezus zbliża się do chorego. Zatem, trzeba i nam z wiarą zbliżyć do Niego. Jezu bądź lekarzem dla zebranych tu chorych. Popatrz na naszą biedę i bezradność. Jezu, pozwól nam tak, jak tym chorym z dzisiejszej Ewangelii dotknąć choć Twojego płaszcza. Dla tamtych chorych był to dotyk uzdrawiający. Jezu bądź uzdrowieniem dla każdego z nas. Daj zdrowie i pomnóż naszą wiarę
– prosił na zakończenie homilii biskup Marian Florczyk.
Następnie razem z kapłanami koncelebrującymi tę mszę świętą udzielił Sakramentu Chorych. Pod koniec Eucharystii była adoracja Najświętszego Sakramentu, a po nim błogosławieństwo lourdzkie. Biskup Marian Florczyk przeszedł z Najświętszym Sakramentem przez cały kościół, udzielając specjalnego, indywidualnego błogosławieństwa chorym i cierpiącym.
Były również podziękowania od Apostolatu Maryjnego i księdza proboszcza Wiesława Stępnia dla biskupa Mariana Florczyka, za troskę i modlitwę za chorych i cierpiących. A po wspólnej modlitwie był pyszny poczęstunek i miłe rozmowy w salce parafialnej przy kościele świętego Stanisława.
Tekst: Dorota Kułaga (Echo Dnia)
Zdjęcia: Paweł Małecki / Dorota Kułaga (Echo Dnia)